
Gałązki śnieguliczki z porannego spaceru.
Czytaj dalej Mruczące dźwiękiOdebieram dziś z paczkomatu. Wsiadam do autka. Czesław Niemen śpiewa, że jednego serca trzeba mu na ziemi i że żąda za wiele…
No tak, Adam Asnyk pisał ten sonet 112 lat przed pierwszym wydaniem Dzienniczka.
Marcowa prawie pełnia (maksimum we wtorek o 13:40). Najbardziej znane jej nazwy to pełnia Robaczego Księżyca i Pełnia Śmierci.
Czytaj dalej C I S Z AKiedy dziś odbierałam książkę z BUG, zobaczyłam odbijające się szybie czerwone serce. A kiedy je zlokalizowałam, moim oczom ukazało się to co – myślę, że mogę tak powiedzieć – kocham: książki i białe kwiaty. W Bistro Akapit. Zalane słońcem.
Czytaj dalej AkapitTaki widok z okna. Pada dziś od południa. A mi gra piosenka, której premiera była 7 grudnia 2022. Wracałam z Oliwy z nadzieją. I wtedy ją usłyszałam.
Czytaj dalej Moja miłość – śniegTaki widok zastał mnie dziś o poranku po przyjściu do domu. 50 sekund po godzinie ósmej. Zaczyna się Dzień Dobry…
Czytaj dalej Małe cuda 2022/23Pierwszy dzień jesieni 2022. I kalendarzowej, i astronomicznej.
Pierwszy na żywo koncert Krzysztofa Antkowiaka.
Pierwszy rząd, pierwsze miejsce.
Pierwszy utwór – Lullaby waltz, ostatni – jako drugi bis – Fields of gold.
Mnóstwo dźwięków, słów, kolorów, emocji, wzruszeń.
Przecudowny koncert. Koncert też.
W moim ogródku rozkwitły maki. Tylko maki. Ale powolutku zmienię go w ogród muzyczny z grządkami i ścieżkami inspirowanymi klawiaturą fortepianu. Na efekt jednak trzeba poczekać.
Czytaj dalej Jak czerwony makWczoraj wieczorem usłyszałam, żeby zrobić coś przyjemnego: lody, spacer albo coś innego. A że lodów to jeszcze długo nie, to poszłam na spacer po XIX-wiecznej części mojego Gdańska Wrzeszcza – perełce urbanistyczno-architektonicznej.
Czytaj dalej Coś przyjemnegoGdy go zobaczyłam na horyzoncie, od razu zagrało mi: jesteś sterem, białym żołnierzem, na na naaaa na, więc walcz!
Więc walczę.
Gdy rano wsiadłam do autka, w RMF Classic zagrało Nie czekaj z wdzięcznością na coś wielkiego. Bądź wdzięcznym, a wszystko stanie się wielkie. Nie wiem czy to na pewno dobrze, żeby wszystko stało się wielkie, ale tak, jestem wdzięczna.
Gdy wysiadłam zagrało Always look on the bright side of life… w spokojnej, ciepłej aranżacji Hansa Zimmera z filmu Lepiej być nie może.
Na parkingu auto w pięknej zieleni, a tuż obok, w witrynie sklepowej margaretki w niemal identycznym jej odcieniu. Takie rzeczy tylko przy/w Biedronce.
I jeszcze te zielone pieczątki na zerówkach. I awokado na kolację.
I jeszcze… ważne, by choć raz w miesiącu mieć dyktando u nadziei. Żeby w serca kajeciku po literkach zanotować i powtarzać sobie cicho takie prościuteńkie słowa: jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy, jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia, plany.
Pierwszy dzień astronomicznej jesieni 2020 w kolorze… wiosny!
II Niedziela Wielkanocna.
Ongiś zwana Białą Niedzielą.
Od 20 lat Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
dwie białe róże na tle okna,
które
jest jak księżyc w pełni sprzed kilku dni
dwa białe pszeniczne 0,0%
piosenki dwie, pierwsza na dwa głosy,
która
od kilku dni bardzo we mnie siedzi i bardzo mi z nią dobrze
druga anielska
dwoje oczu tej małej
dwuskrzydłowe drzwi w dwóch odsłonach,
których
jasna odsłona trwała tylko chwilę
i niebieskie światełka dwa przy tych drzwiach
i marzenia dwa ośmiogrudniowe
Lubię maki. Lubię liczbę 22.
22 czerwca 2017 zaczęłam iść pomału własną drogą.
I idę nadal.
Ilekroć spojrzę na tę skorupkę, od razu słyszę Twój głosik śpiewający Choineczko, choineczko!…
A wiesz, Szymonku, że kompozytor i oryginalny wykonawca tej pioseneczki to Adam Skorupka? Skorupka! Fajnie, co?
Ponieważ świeczuszka się wypaliła, dziś w sklepie przy aptece kupiłam naprawdę dużą święcę zapachową.
Dziś taki kobierzec na skrzyżowaniu, na którym zwykle kadruję niebo.
A w aucie zagrało tak:
Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony!
Ogień krzepnie, blask ciemnieje,
Ma granice Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą,
Śmiertelny Król nad wiekami!
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Poranek jest mądrzejszy od wieczora, często powtarzała babcia. Czy godzina wschodu słońca (dziś to 7.28) to dobra pora na podjęcie decyzji?
Nie wiem tego, ale od dziś nic już nie będzie takie, jakie było do wczoraj.
– Jakie są Twoje ulubione kwiatki – zapytałeś.
– Białe.
I dlatego wczoraj w tym unikatowym mieście („unikatowe” to określenie Jarka) w supermarkecie, kupiłam sobie mnóstwo białych kwiatków za 7 zł. Campanula się nazywają.
Piosenka zarejestrowana podczas koncertu w dniu 10.06.2007 r. w Polskim Radio, w studio im. Agnieszki Osieckiej. Pochodzi z płyty: Raz, Dwa, Trzy „Młynarski” (2007, 4ever MUSIC/Warner Music Poland).
Już piata… może napar z liści melisy z maminego ogródka na Podlasiu zacznie działać.
Brnąłem do ciebie maju przez mrozy i i biele, przez śnieżyce i zaspy…
[źródło: Ballada majowa, album: Czarny blues o czwartej nad ranem, SDM]
Val di Sole. Dolina Słońca, w której świeci ono średnio przez osiem na dziesięć dni w roku. Dla nas świeciło przez jeden na osiem dni pobytu – 29 stycznia 2017.
Noworoczne są postanowienia, plany, cele, zobowiązania, decyzje, osobiste regulaminy. Nie ma noworocznych marzeń. One nie mają terminu ważności. Od lat są te same.
…jesteś wolny, masz być wolny, masz obowiązek być wolny, zostałeś stworzony do wolności, nie ograniczaj swojego myślenia, horyzontów, poglądów, nie daj się stłamsić, uporządkować, znormalizować, zunifikować. Nie jesteś elementem statystki – jesteś podmiotem.
[źródło: Cejrowski W., Wyspa na prerii, s. 92-93]
Przysłuchujcie się starym przedmiotom
Bo jak pewien chasyd powiedział
Stare rzeczy gadają ze sobą
Stare rzeczy lubią pośpiewać
Przysłuchujcie się starym przedmiotom
Pochylajcie nad nimi się częściej
Może kiedyś pod zimną powłoką
Wyczujecie tętniące tam serce
[źródło: Przysłuchujcie się starym przedmiotom, Grupa Rafała Kmity]
i uliczką pierwszą z brzegu
poszłam w przypadkowy spacer
ten brak czasu tak dolega
chciałam chociaż raz inaczej
[źródło: Popołudnie, słowa: Jonasz Kofta, wykonanie: Katarzyna Groniec]