
Nie uwierzysz! – powiedziałeś dziś z takim entuzjazmem.
Ale ja… wierzę.
Nie ma przypadków – powiedziałeś.
Ale ja… to wiem!
Pierwszy dzień jesieni 2022. I kalendarzowej, i astronomicznej.
Pierwszy na żywo koncert Krzysztofa Antkowiaka.
Pierwszy rząd, pierwsze miejsce.
Pierwszy utwór – Lullaby waltz, ostatni – jako drugi bis – Fields of gold.
Mnóstwo dźwięków, słów, kolorów, emocji, wzruszeń.
Przecudowny koncert. Koncert też.
W oczekiwaniu na siostrzeńców. Jeden z kilku ślimaków na murku mojej podstawówki.
Czytaj dalej CzekającCzym jest slow life? Zapewne każdy, kto żyje albo chciałby żyć w rytmie slow ma swoją odpowiedź. Mają ją także Ci, którzy nie żyją w rytmie slow a brzmi ona najczęściej: nicnierobienie – eufemistycznie rzecz ujmując bez używania słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne.
Moja na dziś jest taka: slow life to styl życia w (po)wolności, miłości i prawdzie.
Gdy go zobaczyłam na horyzoncie, od razu zagrało mi: jesteś sterem, białym żołnierzem, na na naaaa na, więc walcz!
Więc walczę.
Kilka obrazków z Braniewa.
Some pictures from Braniewo.
Piję kranowiankę, nie kupuję butelkowanej.
Piję wrzątek.
Odkryłam, że umiem w drożdżowe!
Chadzam spać przed północą.
Nie maluję paznokci u rąk i bardzo mi z tym dobrze.
Kupuję ebooki, papierowe tylko gdy ebooka nie ma.
Nie kupuję ciuchów.
Dużo fotografuję – komórką.
Czasem kaligrafuję – stalówką (1,5mm i 2,4 mm), granatowym atramentem.
Codziennie piszę.
Codziennie czytam.
I mimo, że codziennie tęsknię przeogromnie za najbliższymi i bliskimi – jestem wdzięczna, że mam za kim tęsknić.
I tak generalnie jestem wdzięczna.
Bo jestem. I Ty jesteś.
I Ty, właśnie Ty!
Dokładnie trzy lata temu, 27 września, odebrałam z Wydawnictwa UG w Sopocie moją książkę. Mam nadzieję, że pierwszą. Chciałabym aby były kolejne, mimo że pracy przy tej był ogrom. Nie tylko mojej pracy, o czym piszę i dziękuję na samym początku książki.
Trzy lata minęły jak trzy dni, a to o czym w niej napisałam nadal jest aktualne.
Książka jest w bibliotekach wyższych uczelni i w Bibliotece UG – również na jej pięknych schodach :)
Artykuł skończony. Koteczki pomagały jak umiały. Głównie nie przeszkadzając.
1. Historia Rzymu, Theodor Mommsen (Nobel w 1912)
2. Wiosna Olimpijska, Carl Spitteler (1919)
3. Błogosławieństwo ziemi, Kunt Hammsun (1920)
4. Chłopi, Władysław S. Reymont, (1924)
5. Bruddenbrookowie, Thomas Mann (1929)
6. Saga rodu Forsyte’ów, John Galsworth (1932)
7. Stary człowiek i morze, Ernest Hamingway (1954)
Koszalin
Książki w oKnie
pierwsza w życiu Kawa z dripa w Kwiarni PowidoKi
poKora
Lubawa. Po przejściu II Frontu Białoruskiego miasto zostało zniszczone w 80 proc., na szczęście ocalały zabytki architektury sakralnej, stanowiące dziś jego główną atrakcję.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 479]
Murowana Goślina. Niewielkie miasteczko koło Poznania, oprócz walorów przyrodniczych, może nam jednak zaoferować także piękne zabytki. Jednym z nich jest kościół św. Jakuba, zbudowany w 1605 roku. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na barokowe prezbiterium z 1717 roku, będące dziełem Pompeo Ferrariego, oraz gotyckie rzeźby.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 523]
14 grudnia to ostatni dzień zwolnienia.
14 to dobra liczba.
Będzie dobrze.
Mam nadzieję.
Nidzica to miasto, będące bramą na piękne tereny Warmii. A wiedzie do niej majestatycznie górujący nad miastem krzyżacki zamek.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 482]
Nowe Miasto Lubawskie. Niewielkie powiatowe dziś miasto, położone nad rzeką Drwęcą, nieopodal granicy z województwem kujawsko-pomorskim, jak inne w regionie został założone przez Krzyżaków w XIV wieku.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 483]
Nowy Dwór Gdański – pierwsze pomorskie i jedyne cittaslow na pomorzu. Nowy Staw też miał być, ale podobno chciał być pierwszym, a skoro nie może nim być, to nie jest w ogóle.
Mijając Nowy Dwór Gdański, przejeżdżamy przez bardzo ciekawe tereny Żuław Wiślanych – krainy geograficznej obejmującej deltę Wisły i charakteryzującej się tym, że w wielu miejscach powierzchnia ziemi znajduję niżej niż powierzchnia morza. (…) Radzimy odnaleźć dwa niezwykłe obiekty (…) we wsi Osłonka, znajdziemy strategiczną stację pomp, która nie dopuszcza do zalania Żuław. A we wsi Rybina – oprócz podobnej przepompowni – jedyny w Polsce obrotowy most kolejowy na trasie wąskotorowej Żuławskie Kolei Dojazdowej, który przekręca się o 90 stopni, aby przepuścić łódki i żaglówki.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 374]
Zamówiłam 9 marca, razem z ikoną Pneumatofora. A nawet dwiema identycznymi. Ikony przyszły natychmiast. A On „dopiero” dziś o g. 10.33. Dlaczego tak „późno”? Bo w marcu nie był mi tak potrzebny jak teraz.
Ale, ale… czy przy białym strumieniu jest literka A?
Aaa, no tak. A jak… Argenti. Bo jest ze srebra.
I wszystko jasne.
Wszystko?
– Pomagałam Ci przy tym artykule.
– To prawda Karusiu. Marusia też mi pomagała m.in. 25 sierpnia 2017.
– Ale ja całą sobą.
To pierwsza niedziela od bardzo długiego czasu, w którą nie pracowałam.
To prawda, że obraz jest wart więcej niż 1000 słów. Ale słowa też są ważne. Bo słowa mają moc.
Z dzisiejszego pobytu w Sopocie przywiozłam do domu witaminę D, wiatr we włosach (jeszcze nim pachną), piasek między palcami stóp (był ciepły jak w lipcu), mosiężną klamkę do drzwi znalezioną na trawniku w drodze na plażę, trochę książek, kamień z pięknym wnętrzem i… życzenia wypisane na tekturce leżącej na środku chodnika w drodze powrotnej na parking.
W japońskich księgarniach książki napisane przez mężczyzn stoją na innych półkach niż te napisane przez kobiety. Za granicą raczej nie ma takich podziałów.
[Murakami H., 2017, Zawód: powieściopisarz, Muza SA, Warszawa, s. 246]
Takich raczej nie ma, ale są inne. Bo czy nie ma różnicy w ocenie/odbiorze pierwszoosobowej narracji Jego i Jej? Raczej jest.
Zresztą, co tam kobieta może napisać wartościowego? – np. tylko niespełna 13% wśród laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie literatury to kobiety (o ile nie pomyliłam się w obliczeniach). Nie żeby Nagroda Nobla była jakiś probierzem jakości literatury, tym bardziej, że od zeszłego roku „w dziedzinie literatury” też jakość inaczej brzmi.
Nowy Staw byłby drugim pomorskim Cittaslow. Byłby… ale nie jest.
27 października 2015 roku Rada Miejska w Nowym Stawie podjęła uchwałę nr 112/XIV/2015 w sprawie przystąpienia miasta Nowy Staw do Międzynarodowego Stowarzyszenia „Cittaslow – Międzynarodowa Sieć Miast Dobrego Życia”.
Zatem czekamy.
Olsztynek, zwany kiedyś „Małym Olsztynem”, skazany jest na to, żeby żyć wiecznie w cieniu swojego oddalonego od dwadzieścia kilometrów wielkiego brata. Tymczasem warto zauważyć w nim coś więcej, niż tylko miejscowość na drodze do wojewódzkiej stolicy. Został Olsztynek oczywiście założony przez Krzyżaków, którzy postawili tu zamek, a przy zamku zbudowali osadę z kościołem. (…) Mimo wojennych zniszczeń, w Olsztynku zachował się owalny układ starego miasta z fragmentami murów obronnych.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 485]
Orneta. Zwiedzanie zacznijmy od dwóch średniowiecznych zabytków, powstałych na miejscu smoczego legowiska: ratusza i kościoła. Ratusz pochodzi z 1351 roku i ciągle pełni swoją funkcję.
[Polskie miasta i miasteczka, 2010, Reader’s Digest, s. 486]
Tak niewiele zieleni w tym naszym uniwersyteckim miasteczku.
Tyle co nadziei we mnie na przyjęcie do realizacji właśnie skończonego wniosku.