Ta … niedziela


To pierwsza niedziela od bardzo długiego czasu, w którą nie pracowałam.
To prawda, że obraz jest wart więcej niż 1000 słów. Ale słowa też są ważne. Bo słowa mają moc.

Nie wierz swym oczom, szepnął wiatr. Jeżeli kochasz, sercem patrz.
Nie pamiętam skąd znam te słowa, pewnie są gdzieś  w internecie, przecież w internecie jest wszystko.

– A jak czegoś nie ma w internecie, to znaczy, że tego nie ma? Kiedyś szukałaś w Internecie, konkretnego wykonania piosenki do słów ks. Twardowskiego „Bilscy i oddaleni” i nie znalazłaś. Będziesz szukać teraz?
– Nie.
– Dlaczego?
– M.in. dlatego, że kiedyś Miły Mój powiedział, że ta piosenka jest już tylko w jedynym miejscu na świecie: w mojej głowie.
– M.in.?
– Tak, m.in. Gdzie jesteś, Marusiu? Chodź tu, zapozuj ładnie. Basia ostatnio pisała, żeś fotogeniczna, wiesz?
– Wiem.
– Ale co wiesz?
– I to i to. I owo. Dużo wiem.
–  No chodź tu do mnie szybciutko Marusiu, Mądrusiu.
– Za to Ty mało wiesz o życiu.
– Dlaczego?
– Dlatego, że kota próbujesz na pochlebstwa złapać, prosisz go, aby do Ciebie przyszedł, chcesz „szybciutko”. A to jest zupełnie na opak. Jak coś jest dla Ciebie  to samo do Ciebie przyjdzie we właściwym czasie.
– „Jak”?
– Tak, „jak”, „jeśli” i „jeżeli”. Ogarniasz teraz tę kuwetę?