
Kierunek: spełnienie marzeń.
Czytaj dalej KierunekPierwszy dzień jesieni 2022. I kalendarzowej, i astronomicznej.
Pierwszy na żywo koncert Krzysztofa Antkowiaka.
Pierwszy rząd, pierwsze miejsce.
Pierwszy utwór – Lullaby waltz, ostatni – jako drugi bis – Fields of gold.
Mnóstwo dźwięków, słów, kolorów, emocji, wzruszeń.
Przecudowny koncert. Koncert też.
Sobotnie światło. Budleja Dawida rosła sobie pod kołami samochodu, to przygarnęłam.
Czytaj dalej ŚwiatłoW moim ogródku rozkwitły maki. Tylko maki. Ale powolutku zmienię go w ogród muzyczny z grządkami i ścieżkami inspirowanymi klawiaturą fortepianu. Na efekt jednak trzeba poczekać.
Czytaj dalej Jak czerwony makFiołek wonny Queen Charlotte, Viola odorata. 3 sztuki za łączną kwotę 33 zł. Zamówiłam w Internecie i do paczkomatu.
Dziś taki kobierzec na skrzyżowaniu, na którym zwykle kadruję niebo.
A w aucie zagrało tak:
Ależ poranek, zimno, ciemno, deszcz ze śniegiem zacina z ukosa, wieje jak nigdy, a mi pod nogami na chodniku „wyrasta” taki kwiatek.
Taki piękny bukiet dziś dostałam w pakiecie z pralinkami, świeczką o zapachu oliwka&tymianek i przemiłym popołudniem.
Dziękuję.
Poranek jest mądrzejszy od wieczora, często powtarzała babcia. Czy godzina wschodu słońca (dziś to 7.28) to dobra pora na podjęcie decyzji?
Nie wiem tego, ale od dziś nic już nie będzie takie, jakie było do wczoraj.
– Jakie są Twoje ulubione kwiatki – zapytałeś.
– Białe.
I dlatego wczoraj w tym unikatowym mieście („unikatowe” to określenie Jarka) w supermarkecie, kupiłam sobie mnóstwo białych kwiatków za 7 zł. Campanula się nazywają.
Wczoraj otrzymałam drugą wersję monografii, po korektach. Dziś ją sczytuję… wśród zieleni.
Mój jedyny kwiat doniczkowy, jaki mam w domu. Jedyny, który nie tylko nie usycha, ale jeszcze zakwita. Zakwitł i w lipcu 2016, i w styczniu – w środku śnieżnej zimy.