
Powoli. Tutaj drzwi trzeba otwierać powoli.
Czytaj dalej Powoli…Hortensja z ogrodu rodziców. Kwiat hortensji symbolizuje uczciwość i wdzięczność, jest również symbolem głębszego zrozumienia między dwojgiem ludzi, które nie musi być romantyczne; to połączenie może być między przyjaciółmi i członkami rodziny. Kwiat hortensji jest również symbolem obfitości i bogactwa.
Czytaj dalej WdzięcznośćPierwszy dzień jesieni 2022. I kalendarzowej, i astronomicznej.
Pierwszy na żywo koncert Krzysztofa Antkowiaka.
Pierwszy rząd, pierwsze miejsce.
Pierwszy utwór – Lullaby waltz, ostatni – jako drugi bis – Fields of gold.
Mnóstwo dźwięków, słów, kolorów, emocji, wzruszeń.
Przecudowny koncert. Koncert też.
W oczekiwaniu na siostrzeńców. Jeden z kilku ślimaków na murku mojej podstawówki.
Czytaj dalej Czekając8 lutego 2020
Sobotnio-wieczorne?
Sobotnio wieczorne?
Sobotniowieczorne?
Nie ważne.
Ważne, że i z Nią.
Wreszcie!
Od 2005 trzeci poniedziałek roku został nazwany najgorszym (depresyjnym) dniem roku. Jest nawet wzór na stan zdrowia psychicznego (pozbawiony sensu z powodu niezgodności jednostek oraz niemierzalności niektórych składowych):
W – pogoda (ang. weather),
D – dług, debet (ang. debt),
d – miesięczne wynagrodzenie,
T – czas od Bożego Narodzenia (ang. time),
Q – niedotrzymanie postanowień noworocznych,
M – niski poziom motywacji (ang. motivational),
Na – poczucie konieczności podjęcia działań (ang. a need to take action).
źródło: wiki
Patrząc już tylko na dzisiejszą wiosenną pogodę i błękitne gdańskie niebo:
IS G(O)OD.
Na Gołębiej we Wrzeszczu. W drodze po Tektonikę uczuć Erica-Emmanuela Schmitta. Też z sercem na okładce.
Modernistyczne wnętrze kościoła NMP Matki Miłosierdzia w Wasilkowie.
Urbanistyczna kolęda dwa lata temu.
Ilekroć spojrzę na tę skorupkę, od razu słyszę Twój głosik śpiewający Choineczko, choineczko!…
A wiesz, Szymonku, że kompozytor i oryginalny wykonawca tej pioseneczki to Adam Skorupka? Skorupka! Fajnie, co?
Przy ubieraniu choinki. Od siostrzeńców: Szymonka i Artusia.
|Wasilków, 23.12.2019|
Maleńkie obrazki wycięte z kalendarza i oprawione w tekturę falistą. Wisiały rzędem na sizalowym sznurku pod oknem w moim niebieskim pokoju w rodzinnym domu na Podlasiu. Teraz wiszą na blogu.
Obrazki z pod* okna.
Najpierw rodzinny obiad w Folwarku Nadawki.
Później wspólny spacer po Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej.
Przyjdź Duchu Święty, ja pragnę
O to dziś błagam Cię
Przyjdź w swojej mocy i sile
(…)
Przyjdź jako źródło pustyni
Mocą swą do naszych dusz
O niech Twa moc uzdrowienia
Dotknie, uleczy n a s już
Dziś znalazłam w necie informację, że biało-żółte kwiatki z 26 maja 2016 ujrzą światło dzienne za tydzień. Muszę poczekać na papierowe wydanie książki.
Małe miasta siedzą we mnie od 10 lat od jesieni 2007 roku, może dlatego, że sama pochodzę z małego miasteczka na Podlasiu, miasta królewskiego* – obecnie niewiele ponad dziesięciotysięcznego, położonego nad rzeką Supraśl, założonego na uroczysku**.
Reszta dzisiejszego wpisu… potem. Bo teraz, chociaż ciemno i wieje wiatr, wychodzę na spacer, kupić coś do jedzenia i żółtą książkę. Zdążę spokojnie, bo dwie galerie położone tuż obok siebie są otwarte do 21.00.
Za trzy dni maj, a pogoda jak w listopadzie. Wełniany babciny koc z Podlasia, złote świece – prezent bożonarodzeniowy 2016 z Mazowsza i szklane świeczniki z Anglii (przynajmniej wg opisu sprzedającego) wylicytowane w ostatnich trzech sekundach.
To wspaniałe życie oglądałam któregoś 24 grudnia, gdy jeszcze mieszkałam na Podlasiu, podczas przedwigilijnej krzątaniny. To jeden z tych z filmów, które zapadają w pamięć. Bardziej… niż Kevin sam w domu. Bo wystarczy obejrzeć raz. Raz wystarczy.