Tydzień temu. Czy tylko ja widzę ślady po pędzlu zanurzonym w białej farbie?
Tag: mr
Urodziny
Kolory wieczorów dwóch
Czerwcowe niebo #5
Czerwcowe niebo #2
Czerwcowe niebo #1
2
dwie białe róże na tle okna,
które
jest jak księżyc w pełni sprzed kilku dni
dwa białe pszeniczne 0,0%
piosenki dwie, pierwsza na dwa głosy,
która
od kilku dni bardzo we mnie siedzi i bardzo mi z nią dobrze
druga anielska
dwoje oczu tej małej
dwuskrzydłowe drzwi w dwóch odsłonach,
których
jasna odsłona trwała tylko chwilę
i niebieskie światełka dwa przy tych drzwiach
i marzenia dwa ośmiogrudniowe
Dare to
Zwolnijcie
Usłyszeć w homilii – pierwszej – o znakach* i snach, że „czasem się coś przyśni”, a w ogłoszeniach „mam taką małą sugestię: uśmiechajcie się częściej” i na ich zakończenie „zwol-nij-cie” – bezcenne!
Pomaluj 5.0
Kolory wieczności
O cuda, cuda…
Ubytkowanie
Bibliotekarka patrzy na nas zdumiona.
– Oczywiście. Usuwamy książki, które są bardzo zniszczone, pomazane, z wyrwanymi kartkami, zdezaktualizowane. Ale również mamy obowiązek eliminować książki niepoczytne. Takie, które nie były wypożyczane przez dziesięć lat. A są biblioteki, gdzie wystarczy, że przez pięć lat człowiek książki nie dotknie i już jej los jest przesądzony.
– I co się z nią wtedy dzieje?
– Książki ubytkowane oddajemy na makulaturę – po wyrwaniu stron z pieczątkami biblioteki.
(…)
Przychodzi mi na myśl coś banalnie oczywistego: słowa nie są zwierciadłem rzeczywistości. Wyraz „ubytkowanie”! Wymyślony, żeby zakląć fakty w coś innego. Nie „palenie książek”, nie „wyrzucanie”, nie „niszczenie”, tylko „ubytkowanie”. Słowo, które nie ma emocji.
[Szczygieł M., 2018, Nie ma, Dowody na Istnienie, Warszawa, s. 76 i 77]
Książek nie ubytkuję. Trudno mi się rozstać nawet z kryminałami. Do garderoby przeniosłam te na ka: kryminały właśnie, kulinarne, o kotach i Małego Księcia (w kilkunastu językach świata i w gwarze wielkopolskiej, dzięki Mariuszu). Tym samym w biblioteczce zyskałam kilka półek na naprawdę ważne książki. I wreszcie wszystkie stoją na półkach, a nie w chybotliwych stosikach na podłodze. Niecały metr książek zawiozłam do antykwariatu na Wajdeloty. Wystarczy na kilka nowych.
Niebieska niedziela 2.0
Druga niebieska niedziela. Pierwsza była rok temu.
Dzisiejsza niedziela pełna słów. I Słowa.
Słowo
Otworzyłam paczkę tej Małej. To najlepszy prezent jaki dostałam w życiu. Poza samym życiem oczywiście, swoim i wszystkich moich najbliższych, bliskich i oddalonych.
Malarz
Kadr
Księga M.
Nasze plany i nadzieje
Pierwszy śnieg
Poranek 22 listopada
Poranek jest mądrzejszy od wieczora, często powtarzała babcia. Czy godzina wschodu słońca (dziś to 7.28) to dobra pora na podjęcie decyzji?
Nie wiem tego, ale od dziś nic już nie będzie takie, jakie było do wczoraj.
– Jakie są Twoje ulubione kwiatki – zapytałeś.
– Białe.
I dlatego wczoraj w tym unikatowym mieście („unikatowe” to określenie Jarka) w supermarkecie, kupiłam sobie mnóstwo białych kwiatków za 7 zł. Campanula się nazywają.
Oczy tej małej…
Kraj(obraz) pełen nadziei
Czekolada
odKrywanie… in progress #1
Czwarta nad ranem
Już piata… może napar z liści melisy z maminego ogródka na Podlasiu zacznie działać.
(nie)ład (w) miasteczka(ch)
Dziś znalazłam w necie informację, że biało-żółte kwiatki z 26 maja 2016 ujrzą światło dzienne za tydzień. Muszę poczekać na papierowe wydanie książki.
Małe miasta siedzą we mnie od 10 lat od jesieni 2007 roku, może dlatego, że sama pochodzę z małego miasteczka na Podlasiu, miasta królewskiego* – obecnie niewiele ponad dziesięciotysięcznego, położonego nad rzeką Supraśl, założonego na uroczysku**.
Reszta dzisiejszego wpisu… potem. Bo teraz, chociaż ciemno i wieje wiatr, wychodzę na spacer, kupić coś do jedzenia i żółtą książkę. Zdążę spokojnie, bo dwie galerie położone tuż obok siebie są otwarte do 21.00.
W poniedziałek o wtorku
Ta … niedziela
To pierwsza niedziela od bardzo długiego czasu, w którą nie pracowałam.
To prawda, że obraz jest wart więcej niż 1000 słów. Ale słowa też są ważne. Bo słowa mają moc.