
Majowe kwiatki w maryjnych kolorach. Z wieczornego spaceru.
Maryja nie jest tkliwą dzieweczką. Chociaż jest nieskończenie wrażliwa i czuła.
Jest też silna i mocna. Jest królową i hetmanką!
Majowe kwiatki w maryjnych kolorach. Z wieczornego spaceru.
Maryja nie jest tkliwą dzieweczką. Chociaż jest nieskończenie wrażliwa i czuła.
Jest też silna i mocna. Jest królową i hetmanką!
Odebieram dziś z paczkomatu. Wsiadam do autka. Czesław Niemen śpiewa, że jednego serca trzeba mu na ziemi i że żąda za wiele…
No tak, Adam Asnyk pisał ten sonet 112 lat przed pierwszym wydaniem Dzienniczka.
…. szaro-niebieska codzienność przeplatana pasmem zielonej nadziei – usłyszałam dziś po g. 15.00 opis kolorów na obrazie Jezu ufam Tobie, czytanego w czasie Godziny Miłosierdzia. Najpierw wzruszyłam się tym, że moja codzienność jest właśnie szaro-niebieska, mam szare autko, kilka par szarych botków i kozaków, kilka szarych torebek i mnóstwo granatowych ubrań, butów i przedmiotów, bo moim ulubionym kolorem jest niebieski. Znaczy był. Bo od Świąt Wielkanocnych jest nim turkusowy, powstający z połączenia niebieskiego z zielonym i… wzruszyłam się po raz drugi na myśl o zielonej nadziei, której tak dużo jest we mnie… Po raz trzeci wzruszyłam się gdy po wyjściu z kościoła, w szczelinie między szarą kostką brukową, znalazłam perłę.
Czytaj dalej Kolory codziennościMódlmy się, najmilsi, za święty Kościół Boży, niech nasz Bóg i Pan obdarzy go pokojem i jednością i strzeże go na całej ziemi, a nam pozwoli wieść życie ciche i spokojne na chwałę Boga, Ojca Wszechmogącego.
Te słowa towarzyszą mi od Liturgii Wielkiego Piątku.
Niebieski, zielony, srebrny, perłowy i… turkusowy – to kolory Świąt Wielkanocnych 2023. Niebieską wstążeczką zaznaczyłam te poświęcone.
Czytaj dalej Wielkanoc 2023Taki widok z okna. Pada dziś od południa. A mi gra piosenka, której premiera była 7 grudnia 2022. Wracałam z Oliwy z nadzieją. I wtedy ją usłyszałam.
Czytaj dalej Moja miłość – śniegZbieram obrazki z kolędy, zwanej wizytą duszpasterską. Dziś dostałam taki, z miastem. Z miastem też.
Czytaj dalej Urbanistyczna kolęda 3.0W oczekiwaniu na siostrzeńców. Jeden z kilku ślimaków na murku mojej podstawówki.
Czytaj dalej CzekającWczoraj wieczorem usłyszałam, żeby zrobić coś przyjemnego: lody, spacer albo coś innego. A że lodów to jeszcze długo nie, to poszłam na spacer po XIX-wiecznej części mojego Gdańska Wrzeszcza – perełce urbanistyczno-architektonicznej.
Czytaj dalej Coś przyjemnegoPo wielu rozlanych kawach na kanapie i łóżku kupiłam tacę. Wysoką. Prawie na wysokość kubka.
After spilling a lot of coffees on the couch and bed, I bought a tray. Tall. Almost as high as a cup.
Czytaj dalej NiedzielaCzym jest slow life? Zapewne każdy, kto żyje albo chciałby żyć w rytmie slow ma swoją odpowiedź. Mają ją także Ci, którzy nie żyją w rytmie slow a brzmi ona najczęściej: nicnierobienie – eufemistycznie rzecz ujmując bez używania słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne.
Moja na dziś jest taka: slow life to styl życia w (po)wolności, miłości i prawdzie.
To nie jest tak, że oni umarli a my żyjemy.
To oni żyją a my umieramy.
ks. Piotr Pawlukiewicz (1960-2020)
Od Hosanna! przez Ukrzyżuj Go! do Alleluja!
Wielki Tydzień, mały reportażyk, mnóstwo nadziei.
Dziś uroczystość św. Józefa.
Św. Józef milczący, bo w Piśmie Świętym nie ma jego słów. Jest Słowo, którego jest opiekunem.
Piję kranowiankę, nie kupuję butelkowanej.
Piję wrzątek.
Odkryłam, że umiem w drożdżowe!
Chadzam spać przed północą.
Nie maluję paznokci u rąk i bardzo mi z tym dobrze.
Kupuję ebooki, papierowe tylko gdy ebooka nie ma.
Nie kupuję ciuchów.
Dużo fotografuję – komórką.
Czasem kaligrafuję – stalówką (1,5mm i 2,4 mm), granatowym atramentem.
Codziennie piszę.
Codziennie czytam.
I mimo, że codziennie tęsknię przeogromnie za najbliższymi i bliskimi – jestem wdzięczna, że mam za kim tęsknić.
I tak generalnie jestem wdzięczna.
Bo jestem. I Ty jesteś.
I Ty, właśnie Ty!
Tydzień temu, na posadzce kościoła pw. Najświętszego Serca Jezusowego i…
Na skrzyżowaniu.
Niemalże vis-a-vis wyjścia z domu.
Nie wiem od kiedy na szpetnym graffiti pojawiło się to subtelne wyznanie, ale od dziś spojrzę na nie ilekroć będę wychodziła z domu. Tak myślę. Tak czuję.
Wczoraj kolekcja serduszek powiększyła się o siedem kolejnych. Sześć czerwonych i jedno białe.
A wczoraj wieczorem ledwo dostrzegłam w moim ogródku pączek piwonii wielkości orzecha włoskiego.
Jutro… jak znalazł.
II Niedziela Wielkanocna.
Ongiś zwana Białą Niedzielą.
Od 20 lat Niedzielą Miłosierdzia Bożego.