
Czym jest slow life? Zapewne każdy, kto żyje albo chciałby żyć w rytmie slow ma swoją odpowiedź. Mają ją także Ci, którzy nie żyją w rytmie slow a brzmi ona najczęściej: nicnierobienie – eufemistycznie rzecz ujmując bez używania słowa powszechnie uznanego za niecenzuralne.
Moja na dziś jest taka: slow life to styl życia w (po)wolności, miłości i prawdzie.
(PO)WOLNOŚĆ. Pozwalam sobie od czasu do czasu na powolne (refleksyjne) zastanowienie się czy to co robię albo chcę zrobić jest działaniem w wolności (czyli w zgodzie wartościami, które wyznaję i czy nie jestem do tego przymuszona przez innych, mechanizmy, itd.).
MIŁOŚĆ. Pytam siebie czy to co robię albo chcę zrobić jest działaniem z miłości do Boga, bliźniego i siebie samej.
PRAWDA. Pytam siebie, czy to co robię albo chcę zrobić jest prawdziwe.
W świecie wartości, które wyznaję jest tak, że jeśli coś jest działaniem z miłości ale jest kłamstwem, półprawdą albo celowym niedomówieniem – to jest to… taka niemiłość.
A jakie są zasady życia w rytmie slow? Miało być siedem, wyszło osiem. Chociaż wszystkie zawierają się już w pierwszej. Oto one:
[1] Kochaj Boga, bliźniego i siebie samego
[2] Módl się/medytuj/wyciszaj się
[3] Pość/minimalizuj nadmiar
[4] Bądź wdzięczny
[5] Pomagaj potrzebującym
[6] Pracuj i rozwijaj talenty
[7] Bądź tu i teraz
[8] Nie bój się, tylko wierz
Rozwinę je, w odpowiednim czasie.
Pióro w pięknym odcieniu niebieskiego to prezent na 40. urodziny od mojej siostry. Sama wymyśliła grawer. Pięknie się prezentuje w dzisiejszym porannym świetle. I dobrze się nim pisze. Dziękuję Ulcia!
Dobrej niedzieli!