Taki widok w korytarzu. Przez chwilę.
Kochaj.
This kind of view in my corridor. Just for a while.
Do love.
Wczoraj wyszłam z auta z myślą, że dawno już serduszek nie było. Idąc więc do piekarni patrzyłam pod nogi. I nic. Gdy wróciłam, usiadłam i chwilę przed zapaleniem silnika spojrzałam przez szybę. I było.
Kochaj.
Yesterday I left the car thinking that I haven’t found any hearts in a long time. So on my way to the bakery I looked at my feet. And nothing. When I got back I sat down and a moment before starting the engine I looked through the glass. And it was.
Do love.
Piję kranowiankę, nie kupuję butelkowanej.
Piję wrzątek.
Odkryłam, że umiem w drożdżowe!
Chadzam spać przed północą.
Nie maluję paznokci u rąk i bardzo mi z tym dobrze.
Kupuję ebooki, papierowe tylko gdy ebooka nie ma.
Nie kupuję ciuchów.
Dużo fotografuję – komórką.
Czasem kaligrafuję – stalówką (1,5mm i 2,4 mm), granatowym atramentem.
Codziennie piszę.
Codziennie czytam.
I mimo, że codziennie tęsknię przeogromnie za najbliższymi i bliskimi – jestem wdzięczna, że mam za kim tęsknić.
I tak generalnie jestem wdzięczna.
Bo jestem. I Ty jesteś.
I Ty, właśnie Ty!