Dziś!


Dziś sobota, więc praca nad tekstami wśród zapachu schnącego prania, wynoszenie śmieci, sprzątanie, zakupy. Cały dzień był chmurny i deszczowy. Słońce wyszło tylko na chwilę. Ale nie to jest ważne, że wyszło na chwilę. Nawet nie to jest ważne, że w ogóle wyszło. Dziś, ważne jest to, że wyszło w tej samej chwili, w której pomyślałam: Dbaj o dziś! 365 dni ze słowami ks. Piotra Pawlukiewicza.

Czytaj dalej Dziś!

Wielkowtorkowe niebo


I jeszcze tęcza dziś była. Nie udało mi się jej uchwycić, bo bateria padła. Przed zrobieniem tego zdjęcia przesiedziałam kwadrans w aucie czekając aż bateria w telefonie się doładuje. Po dziesięciu minutach ładowania zorientowałam się, że… wtyczka nie była wciśnięta.
Gdyby bateria była naładowana, sfociłabym to niebo i pojechała do domu.
A tak przez ponad kwadrans patrzyłam na ten spektakl niebieski. Niebieski, chociaż złoto-pomarańczowo-różowy.

Czytaj dalej Wielkowtorkowe niebo

Pomału własną drogą


2017-06-22-pomalu-wlasna-droga

Mały Książę, który śledził pojawienie się olbrzymiego pąka, wyczuwał, iż wykwitnie z niego jakieś cudowne zjawisko, lecz róża schowana w swoim zielonym domku przygotowywała się powoli. Starannie dobierała barw. Ubierała się wolno, dopasowywała płatki jeden do drugiego. Nie chciała rozkwitnąć pognieciona jak maki. Pragnęła zjawić się w pełnym blasku swojej piękności.

[Saint-Exupéry A., 2002, Mały Książę, MUZA SA, Warszawa, s. 40]

Czytaj dalej Pomału własną drogą

Dzień


2017-06-21-dzien_obrazek-na-kuchennej-scianie

Dzień jak (nie) co dzień. Pierwszy, najdłuższy, ostatni.

Pierwszy dzień lata.
Najdłuższy dzień w roku.
Ostatni urodzinowo-imieninowy z trójką z przodu.
Pierwszy dzień reszty mojego życia.

PS. Taki obrazek. Namalowany dzisiaj na kuchennej ścianie promieniami zachodzącego słońca.

Wolność


2016-12-18-wolnosc

Niedzielny poranek. Spoglądam na listę rzeczy do zrobienia przed Świętami – długą na stronę A4 – a wzrok przekornie pada tuż za nią, na regał z książkami. „Jest niedziela… no nie pracuj chociaż dzisiaj… odpocznij… jutro też jest dzień… wstaniesz o 6.00… ze wszystkim zdążysz… zobaczysz… zaufaj…”, szepce mi to moje lepsze „ja”, to mniej krytyczne, łaskawsze, opiekuńcze.

Czytaj dalej Wolność