Dziś ten kwiatuszek wygląda nawet ciekawej niż tuż po zerwaniu z rabaty przed kamienicą. A złota polska jesień nie tylko wygląda i pachnie ale i smakuje.
Dynia z maminego ogródka na Podlasiu i pomidorki koktajlowe duszone z solą i pieprzem, podane ze świeżym pomidorem malinowym. Na pohybel dzisiejszej mgle.
A to wszystko jedzone na mięciutkim pledzie.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję.