Za oknem biało. Ta plama światła to siedmioramienny świecznik. Aparat uparcie łapie ostrość na kropelki mokrego śniegu.
Tymczasem Karusia robi za termometr. I ma jedno uszko bardziej.
Zdjęłam pudełko dosłownie na minutę. Ani się obejrzałam, tzn. jak się obejrzałam – już tam była. Mądrala mała, ciekawska.