Paczka


12 października 2017 zastanawiałam się co dźwiga ta Mała. A po głowie chodziło pytanie, którego nie widzieć czemu nie dopisałam. Dziś napisałbym tak: „Mocno walczyłam na licytacji na allegro w 2012 o tę Małą, wierząc, że „po burzy przywodzi słońce”. Co ona niesie w tej ciężkiej paczce i jak ma na imię jej kot”.

O, teraz dopiero widzę, że tam jest literówka: „przywodzi” zamiast „przychodzi”. Tak to jest jak chcę się wszystko robić samej i nie daje tekstu do korekty.
Ale fajna ta literówka.

– Karusia?!? To ty?!? Co ty tam robisz? Nie było cię przecież 12 października 2017!
– Byłam.
– Fakt. Byłaś. Na Żuławach, wyrzucona, porzucona, opuszczona i nikt cię nie chciał przygarnąć. Ja też nie…
– Spoko, nie chowam urazy. Ważne, że teraz mnie chcesz. I to jak!
– Tak, tak, tak. A pamiętasz, co powiedziała pani weterynarz jak byłyśmy w Dzień Dziecka na ul. Lelewela, bo miałaś sporego guza na ogonku?
– Niepotrzebnie się martwiłaś, guza nie ma. Szkoda tylko, że przeze mnie pod gabinetem na ul. Lelewela wypadł ci z rąk smartofon i teraz przez tą pękniętą szybkę Twoje zdjęcia są takie jakby z chmurkami.
– No co ty, przecież to nie twoja wina. A ja polubiłam te efekty specjalne, które nie zależą ode mnie, bo zdjęcia są teraz takie łagodniejsze, jakby przepuszczone przez filtr… mild*
– No, ale gdybyś nie musiała iść ze mną, gdybyś nie poszła…
– Nie twoja!
– No to super. A ta przemiła pani weterynarz spytała ciebie, ile mam miesięcy, a Ty powiedziałaś, że tak dokładnie nie wiesz, bo i skąd masz wiedzieć. No ale po takim szacunkowym ustaleniu ile mogę mieć, powiedziała, że będę malutka i drobniutka i tak miło mi się zrobiło, bo ty się tak ucieszyłaś. Ale to znaczy, że będzie mnie mniej niż Marusi?
– To nie tak działa.
– Mniej znaczy więcej?
– Czasem tak, moja mądralo. Powiem Ci w sekrecie, tylko nie przekazuj Marusi, bo może być jej troszkę przykro, dobrze?
– Dobrze.
– Ja to jak o was myślę, to myślę tak: Marusia wygląda, a Karusia jest.
– Słyszałam.
– Marusia?!? Zaczynasz… być?

* mild (ang. łagodny, delikatny, nieostry, niegwałtowny, niesrogi)

Dziś, tak jak 6 października 2017 „zdjęcie oryginalne, bez kadrowania, bez upiększania, prosto ze smartfonu. Life authentic”. Wierzysz?

Ciężka ta paczka dla takiego chucherka. Ale przecież nie niesie jej sama i jest pod parasolem. Więc doniesie do celu.