A to Polska właśnie


2016 05 02 A to Polska wlasnie

Jest coś wzruszającego w tej szarej biało-czerwonej. Że w takim stanie i w takim miejscu. Zobaczyłam ją podczas spaceru 22 marca 2016.

Panna Młoda
Od tańcenia takem osłabła…
Śniło mi się, że siadam do karety,
a oczy mi sie kleją — o rety. —
Śniło mi sie, że siedzę w karecie i pytam sie,
bo mnie wieżą przez lasy,
przez jakiesi murowane miasta
„a gdzież mnie, biesy, wieziecie?”
a oni mówią: „do Polski” — A kaz tyz ta Polska, a kaz ta? Pon wiedzą?
Poeta
Po całym świecie

możesz szukać Polski, panno młoda,
i nigdzie jej nie najdziecie.
Panna Młoda
To może i szukać szkoda.
Poeta
A jest jedna mała klatka —

o, niech tak Jagusia przymknie
rękę pod pierś.
Panna Młoda
To zakładka
gorseta, zeszyta trochę przyciaśnie.
Poeta
— — — A tam puka?
Panna Młoda
I cóz za tako nauka?
Serce — ! — ?
Poeta
A to Polska właśnie.

[Wyspiański S., Wyspiański, koniec sceny XVI]

Ileż to razy słyszałam westchnienie A to Polska właśnie w zupełnie innym kontekście, niż to z Wesela Wyspiańskiego. W kontekście narzekania, że „miało być dobrze, a wyszło jak zawsze”; że takie rzeczy (głupie, brzydkie czy złe) to tylko w Polsce, podczas gdy inne kraje z podobnymi radzą sobie znacznie lepiej; że inni potrafią, a Polacy znowu nie zrozumieli idei.

Odkryciu tego, o co naprawdę chodzi w westchnieniu A to Polska właśnie towarzyszyło wzruszenie. I pojawia się ono zawsze gdy je słyszę, nawet gdy jest wypowiadane w tym niewłaściwym kontekście.

2016 05 02 A to Polska wlasnie 1