Ptak po ptaku


2016 04 26 Ptak po ptaku

Staliśmy w kolejce wijącej się między dwiema przecznicami, drżąc na wietrze.

Faktyczni i niedoszli pisarze zjawili się tłumnie przed kaplicą Uniwersytetu Case Western Reserve. Wyglądaliśmy jak zjazd klonów. Na ,,Rozmowę z Anne Lamott” przyszły niemal wyłącznie kobiety w średnim wieku, wszystkie z tym samym wygłodniałym spojrzeniem.

Chciałyśmy poznać kobietę, której książki leżały na naszych szafkach nocnych. Przyszła na spotkanie w chustce zawiązanej na dredach, ubrana w spłowiałe błękitne jeansy i białą koszule z długimi rękawami, która elegancją dorównywała koszuli nocnej, ale na niej wyglądała świetnie. Lamott stara się współpracować z łaską, stosując trzy proste zasady: zwolnij, oddychaj, idź na spacer. Nie jesteś człowiekiem bez skazy.


Kiedyś napisała: ,,Kiedy Bóg chce zrobić coś cudownego, On lub Ona zawsze zaczyna od rzeczy trudnych; kiedy Bóg chce dokonać czegoś zdumiewającego, On lub Ona zawsze zaczyna od rzeczy niemożliwych”.

Pierwszy raz zetknęłam się z jej twórczością w książce Bird by Bird. Some Instructions on Wiring and Life. (,,Ptak po ptaku. Kilka wskazówek o pisaniu i życiu”). Czytała ją większość pisarzy. To już klasyka.

Pomysł na tytuł pojawił się pewnego dnia, kiedy brat Anne, wówczas dziesięcioletni, męczył się nad referatem o ptakach do szkoły. Miał trzy miesiące, żeby go napisać, ale zabrał się za to w ostatniej chwili. Bliski łez, usiadł za biurkiem, obłożony książkami o ptactwie, których dotąd nawet nie otworzył. Jego tata pocieszył go słowami:

– Ptak po ptaku, kolego. Po prostu opisz je po kolei, ptak po ptaku.

Oto cała filozofia pisania. To samo dotyczy większości pozornie przytłaczających projektów i planów: wystarczy robić je krok po kroku, ptak po ptaku.

[Brett R., 2012, Bóg nigdy nie mruga, Insignis, Kraków, s. 112-113]

2016 04 26 Ptak po ptaku 1

2016 04 26 Ptak po ptaku 2