Cynamonowy jabłecznik z kaszą jaglaną


2016 01 31 Cynamonowy jablecznik z kasza jaglana

Znalazłam dziś przepis Beaty Pawlikowskiej na cynamonowy jabłecznik z kaszą jaglaną na jej stronie beatapawlikowska.com. Wygląda niezwykle apetycznie, jest bez cukru, białej mąki i chemii. Tylko te banany*…, ale co tam. Moim zdaniem i tak są duuużo zdrowsze od cukru.

Cynamonowy jabłecznik z kaszą jaglaną

Składniki:
2 banany
3 słodkie, soczyste jabłka
6 łyżek kaszy jaglanej
6 łyżek mąki jęczmiennej
6 łyżek mąki jaglanej
7 łyżek płatków owsianych
6 suszonych daktyli
4 suszone figi
2 łyżki siemienia lnianego
2 garści nasion dyni
2 garści nasion słonecznika
3 goździki (w całości)
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kurkumy

Wykonanie:
Kaszę jaglaną opłucz, wrzuć do lekko osolonej wody (w proporcji 1:3) i gotuj aż kasza spęcznieje, wchłonie nadmiar wody i zamieni się w gęstą papkę.
W między czasie jabłka dokładnie umyj i zetrzyj ze skórką na tarce na grubych oczkach.
Banany rozgnieć widelcem na papkę.
Wymieszaj banany z jabłkami, dodaj cynamon, kurkumę i goździki (w całości).
Dodaj gorącą kaszę jaglaną, wymieszaj.
Daktyle i figi pokrój w paseczki, dodaj je do masy razem z pozostałymi składnikami, czyli mąką, siemieniem lnianym i nasionami.
Podłużną foremkę wyłóż papierem do pieczenia. wypełnij ją masą, posyp na wierzchu nasionami słonecznika.
Piecz w 175 stopniach przez 60 minut.

* O tym jak są traktowane banany zanim trafią do sklepów, pisze Beata Pawlikowska w Teorii bezwzględności, czyli jak uniknąć końca świata:

– Leon spojrzał na gościa ze zdumieniem. Dopiero teraz zaczynał rozumieć w czym rzecz.
– Czy chce pan powiedzieć, że zrywacie niedojrzałe owoce?
– Tak, Panie – przytaknął z ulgą Dong. Wreszcie.
– Pakujecie je w kartony i polewacie środkiem konserwującym?
– Tak, tiabendazolem, dopuszczonym do obrotu pod nazwą E 233. Chroni przed grzybami i pasożytami. Całkowicie bezpieczny.

Gdyby podróż w czasie była możliwa, to zapewne odbywała się w obie strony. Dzięki temu Leon mógłby sięgnąć do internetu i sprawdzić co oznacza symbol E 233.

– To przecież trucizna, syntetyczny związek chemiczny! – powiedziałby zapewne.
– Dopuszczony do kontaktu z produktami spożywczymi – powtórzył uparcie Dong.
– Czyli polewacie niedojrzałe banany tiabendazolem i transportujecie w kartonach? I co potem?
– Potem ładunek umieszcza się w dojrzewalni, która jest oczywiście odpowiednio wyposażona w komory, instalacje chłodnicze, grzewcze i wentylacyjne. Bardzo precyzyjnie określamy moment zbioru zielonych bananów, tak więc kiedy dotrą do dojrzewalni, wystarczy rozpylić w powietrzu etylen, żeby uzyskać ładny, żółty kolor, atrakcyjny dla klienta.

[Pawlikowska B., 2012, Teoria bezwzględności, czyli jak uniknąć końca świata, G+J, Warszawa, s. 205-206]